piątek, 18 marca 2011

Najstarszy międzynarodowy targ koński w Europie

Najstarszy międzynarodowy targ koński w Europie

Autorem artykułu jest Pablo Szafran


Przed tygodniem miasteczko było ciche i senne, ludzie spokojnie załatwiali swe codzienne sprawy. Ale w tym tygodniu panuje tu nieopisany harmider. Miejscowość pęka w szwach, gdyż zaledwie 6000 mieszkańców ma ugościć ponad 50 000 przyjezdnych.


Wzroku nie przyciągają jednak tłoczące się masy ludzkie, liczne kramy czy jaskrawo ubrani artyści uliczni, lecz konie. Widać je wszędzie! Gdzie jesteśmy? W małym irlandzkim miasteczku Ballinasloe, jakieś 140 kilometrów na zachód od stołecznego Dublina. Co wywołało ten nadzwyczajny zgiełk w cichej na ogół miejscowości? Impreza, którą organizatorzy nazywają „najstarszym międzynarodowym targiem końskim w Europie” — Jarmarkiem Październikowym.
Czemu w Ballinasloe?
Dlaczego Jarmark Październikowy cieszy się taką popularnością? Na wielu innych targach handel końmi obwarowany jest licznymi przepisami i ograniczeniami. Na niektórych oferuje się zwierzęta tylko jednej rasy. Ponadto taka transakcja wymaga zwykle sporządzenia szczegółowej dokumentacji. Nie ma zbyt wielu jarmarków, na które każdy może przyjść z koniem, zaprowadzić go na błonie i najzwyczajniej sprzedać! Tu, na Jarmarku Październikowym, handel końmi odbywa się dalej tak samo, jak przed dwustu czy trzystu laty — polega na bezpośredniej sprzedaży, dokonywanej na targu od ręki, z pominięciem wszelkich formalności. Ponad to można tutaj nawiązać liczne kontakty z hodowcami oraz osobami organizującymi obozy jeździeckie w całej europie.
Zastanawiamy się, jak Ballinasloe stało się ośrodkiem tak ożywionej wymiany handlowej. Dlaczego kupcy przyjeżdżali tu po konie aż z Rosji? Żeby znaleźć odpowiedź, sięgnijmy do historii.
Siedzibą wielu słynnych królów irlandzkich była Tara, położona jakieś 30 kilometrów na północ od Dublina. Znajdowało się tam centrum religijne, a potem polityczne Irlandii. Ludzie udawali się do Tary, aby uiszczać podatki i zapoznawać się z nowymi przepisami prawnymi. Ale jaki związek ma to z Ballinasloe? Otóż Ballinasloe rozbudowało się przy pewnym brodzie rzecznym, znajdującym się na jednym z naturalnych szlaków łączących Tarę z zachodnią częścią kraju. Dla podróżujących do królewskiej rezydencji i z powrotem ów bród, oddalony od wybrzeża zachodniego o dzień jazdy konnej, był dogodnym miejscem na dokonywanie transakcji towarowych i wysłuchiwanie różnych nowin. Według organizatorów Jarmarku Październikowego istnieją „dowody, że już w V wieku n.e. handlowano tutaj końmi”.
W bliższych nam czasach, w początkach XVIII wieku, dogodnie położone Ballinasloe uznane zostało za idealne miejsce na wielkie oficjalne targi, które zaczęto tu organizować. Niektórzy farmerzy już miesiąc wcześniej wyruszali ze zwierzętami przeznaczonymi na sprzedaż, a bywało, że mieli do pokonania jakieś 200 kilometrów. Z czasem konie stały się tutaj najbardziej cenionym towarem.
Ziemie w okolicach Ballinasloe są bardzo urodzajne, co stwarza doskonałe warunki do hodowli. Pochodzące stąd zwierzęta są silne, zdrowe, zdolne do wydajnej pracy. „Irlandzkie konie słyną z wytrzymałości” — pisze Mark Holdstock. Wyjaśnia: „Różne rasy, na przykład irlandzka pociągowa, żyjąc przez wieki w tym środowisku, stawały się coraz mocniejsze”.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz