Sport

Zabawa w wojnę - paintball

Autorem artykułu jest Wesoł

W dzisiejszym artykule chciałbym napisać kilka ogólnych informacji na temat paintballa. Na czym ogólnie polega ta gra, skąd się wzięła, co jest niezbędne by zagrać, i z czym to się ogólnie je.
Paintball (z ang. Paint – malować, Ball - piłka) jest grą zespołową, która w ostatnich latach bardzo dynamicznie się rozwija. Pierwsza rozgrywka odbyła się w 1981r w USA. Broń stosowana podczas gry, wcześniej była używana do znakowania bydła lub drzew, na odległość. Skąd wziął się pomysł, by użyj jej by strzelić do człowieka – nie wiem.
Grę tę można najkrócej określić słowami: ,,zabawa w wojnę”. Polega ona na stworzeniu dwóch drużyn, które będą ze sobą walczyć. Mimo, iż brzmi to dosyć poważnie i niebezpiecznie, to tak nie jest. Gracze podczas zabawy są odpowiednio wyposażeni, tak by nie zrobić sobie krzywdy. Nie są oni wpuszczani na pole do gry bez odpowiednich zabezpieczeń.
Na sprzęt paintabllowy, niezbędny do wzięcia udziału w grze, składa się:
- maski paintballowe
- kombinezony, mundury
- markery
Oprócz tego, oczywiście, jest wiele innych dodatków, które nie są niezbędne. Jednak w miarę praktykowania tego sportu, stają się przydatne.
Dwie drużyny, strzelają do siebie z markerów – imitacji broni, jednak nabojami są jedynie kulki paintballowe, które są wypełnione farbą (tworzone na bazie żelatyny spożywczej). Pociski, są wyrzucane za pomocą sprężonego powietrza(HP) lub dwutlenku węgla (CO2). Przed każdą grą, sprawdza się markery, aby prędkość wylotowa nie przekraczała dopuszczalnej normy: 300 fps (feet per secend).
Gra ta nie musi polegać tylko i wyłącznie na bieganiu i strzelaniu do siebie. Istnieje wiele wariantów i scenariuszy. Ale wszystko oczywiście zależy od wyobraźni i pomysłowości graczy, bądź organizatorów takiej zabawy.
---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl



10 najczęściej popełnianych błędów podczas wspinania

Autorem artykułu jest Szerpa

Pragniemy podzielić się 10-cioma najczęściej popełnianymi błędami wśród wspinaczy w Dolomitach pod względem wspinaczkowym, sprzętowym i kondycyjnym. Jeśli chcesz się uświadomić oraz ustrzec takich z pozoru błahych, ale często mających wpływ na dalsze życie błędów- zapraszamy!

1.Nieodpowiednio dobrany sprzęt- Często bierzemy zbyt dużo niepotrzebnego sprzętu i mamy ciężki bagaż-zwalniając w ten sposób tempo, bądź w drugą stronę- nie bierzemy potrzebnego sprzętu i później nie ma jak się asekurować i zwiększamy w ten sposób ryzyko urazu w razie odpadnięcia. Lepiej czasem zabrać o kilka kości za dużo, czy wziąć komplet tricamów, których możemy nie użyć (w co bardzo wątpię:) ), niż żeby tego brakowało. 

Porada taka- bierzemy nieco więcej sprzętu niż przewidujemy, a w miarę doświadczenia decydujemy,co się może przydać,a co nie.

2.Nieznajomość drogi powrotu. Zanim wbijesz się w drogę uważnie przestudiuj zalecany powrót z niej, a jeszcze lepiej jak w dzień restowy obejrzysz ten powrót. W większych ścianach zdarzają sie drogi zejściowe w łatwym technicznie, ale nie orientacyjnie terenie- więc warto je " zapatentować" w restowy dzień.

Po wyczerpującej wspinaczce najbardziej stresujące,co Cię może spotkać, to trudność w odnalezieniu drogi powrotnej, która w Dolomitach zazwyczaj nie jest zjazdem po tej samej linii wspinania.

3.Zapychy- zgubienia drogi wspinaczkowej. Mogą zdarzyć się każdemu wspinaczowi, zwłaszcza, że na drogach górskich jest mało stałych puntów asekuracyjnych, a formacje skalne nie zawsze są tak ewidentne jak np. w granicie tatrzańskim. Dlatego warto uważnie śledzić schematy dróg oraz przyjrzeć się ścianie z daleka przed wejściem w drogę.

4.Niedobieranie dróg pod swoje umiejętności. Wybierając się po raz pierwszy w Dolomity należy pamiętać o stopniowaniu trudności dróg oraz wziąć pod uwagę poprawkę na wycenę Włochów. Warto zaznajomić się z katalogiem dróg wspinaczkowych, gdzie są szczegółowe opisy, które pomogą zdecydować, które drogi warto wybrać na początek.

5.Zbyt późne wbicie się w drogę. Im dłuższa droga, tym wcześniej się w nią wbijaj. Burze zazwyczaj są popołudniami, więc im szybciej wbijesz się w drogę, tym mniejsze prawdopodobieństwo trafienia na fajerwerki. Łatwiej też szukać drogi zejściowej, gdy jeszcze nie trzeba używać czołówki. Ale czołówkę na wspin weź obowiązkowo! Warto też podejście pod ścianę patentować w dni restowe, by uniknąć nerwowego szukania ściany i drogi w dzień wspinaczkowy. Ponadto- im wcześniej się wbijemy w drogę, tym mniej zespołów będzie działało na ścianie, a w popularnych rejonach na jednej drodze potrafi w jednej chwili działać kilka zespołów, co często generuje nieprzyjemne sytuacje.

6.Niekontrolowanie czasu na wspinie. Na drogach górskich trzeba wspinać się szybko i sprawnie, zwłaszcza w łatwym terenie. Dla początkujących czasy przejścia podane we włoskich i niemieckich przewodnikach często należy przemnożyć przez 2, zanim się człowiek oswoi z nowym typem skały i asekuracji.

7.Brak apteczki- apteczkę trzeba nosić bezwzględnie- może ona pomóc uratować komuś życie.

8.Nieodpowiedni ubiór- należy mieć ubiór przystosowany do warunków, a bezwzględnie mieć w plecaku coś przeciwwietrznego i przeciwdeszczowego . W Dolomitach burze są obfite w deszcz i wiatr i przy wycofie dobrze jest mieć na sobie kurtkę...

9.Zbyt mały zapas jedzenia/napojów na wspinanie- Górskie drogi często zajmują cały dzień- dobrze jest obliczyć swoje zapotrzebowanie energetyczne i zabrać odpowiednią ilość jedzenia i picia z pewną rezerwą. Brak energii nie jest mile widziany.

10.Niedpowiedzialny partner- pamiętaj zawsze o tym, że od tego, jak Twój partner Cię asekuruje zależeć może Twoje życie. Nie dobieraj partnerów przypadkowo, niech to będzie osoba godna zaufania i sprawdzona wcześniej w wspinaniu w górach.
---
Szerpa - Artur Paciorek

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl





Czy skoki spadochronowe są naprawdę niebezpieczne?

Autorem artykułu jest Kajstek Wichura

Jak każdy sport ekstremalny, tak i skoki spadochronowe wydają się na pierwszy rzut oka bardzo niebezpieczne. Kto to pomyślał, skakać z samolotu nad przepaścią z plecakiem ze spadochronem, który się otworzy albo nie?
Brzmi dość kuriozalnie, jednak wielu ludzi decyduje się na wykonywanie skoków spadochronowych, niektórzy nawet regularnie i często. W czym zatem tkwi niebezpieczeństwo skoków spadochronowych? Okazuje się, że właśnie najmniej niebezpieczny jest sam skok, to znaczy jego techniczna strona. Sprzęt używany do wykonywania skoków jest skrupulatnie sprawdzany i bardzo profesjonalny. Przypadki „nie otworzenia się spadochronu” są niezwykle rzadkie. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że potrąci nas samochód na ulicy czy spadnie cegła na głowę, niż że nie otworzy się spadochron podczas skoku.

Aby wykonywać skok należy przejść specjalne szkolenie, które trwa kilka miesięcy zatem osoby uprawiające ten sport nie są laikami, a przeszkolonymi adeptami. W czym zatem tkwi to prawdziwe niebezpieczeństwo? Oczywiście w człowieku, w jego zdrowiu i psychice. Osoby decydujące się na skoki spadochronowe muszą poddać się badaniom lekarskim. Nie należy tego bagatelizować. Owe badania muszą być bardzo dokładne i kompleksowe, tak aby podczas skoku śmiałek nie dostał zawału czy wylewu spowodowanego jakąś chorobą czy danymi, których nie podał lekarzowi.

Na szczęście przepisy kursu szkolącego skoczków wymagają przeprowadzenie takich badań. Jednak to w interesie człowieka należy dołożenie wszelkich starań by te badania były wykonane porządnie i na wysokim poziomie. Inne niebezpieczeństwo tkwi w psychice osoby, która decyduje się na skok spadochronowy. Atak paniki przed albo w trakcie skoku może doprowadzić do tragedii. Osoba decydująca się na uprawianie takiego ekstremalnego sportu musi być psychicznie stabilna i zdeterminowana do podjęcia tej ważnej decyzji o wykonaniu skoku.

Jak zatem widzimy, główne niebezpieczeństwo skoków spadochronowych nie tkwi w sprzęcie czy wysokości skoku, ale niedopatrzeniach ludzi lub braku właściwego przygotowania psychologicznego.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl